niedziela, 21 września 2014

na deszczowy poranek


Cynamonowo-marchewkowe placuszki owsiane z malinami(w środku) polane miodem, pieczone jabłuszko;zielona herbata.
warto było dla tego śniadania wstać godzinę wcześniej
zbierać malinki z mokrych krzaków i wyrywać marchew w deszczu

Ważne, żeby zrozumieć, w jaki sposób patrzeć, słuchać, w większym stopniu odbierać piękno niż brzydotę.

4 komentarze:

  1. Mm, przepysznie. Dawno nie jadłam pieczonego jabłka, fajnie że mi o nim przypomniałaś. :D
    Będę zerkać i po cichutku zapraszam do siebie: www.nasniadanie.blog.pl .

    OdpowiedzUsuń
  2. miło mi, ze trafiłam tutaj! widzę, że jest pasja do pysznych śniadań i owsianek, także chętnie będę zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to jabłko wygląda zachwycająco! dla takiego śniadania warto było zbierać maliny z mokrych krzaków (:

    OdpowiedzUsuń